16 lutego w GBP w Haczowie odbyło się kolejne spotkanie DKK. Po raz wtóry potwierdziła się teza, że spotkanie z drugim człowiekiem może być nie tylko fascynujące, ale wręcz budujące. Omawiana przez nas książka to prawdziwa historia człowieka, który relacjonuje przebieg wydarzeń po tym, jak przekroczył granicę śmierci i odkrył niebo. Czytając wspomnienia uzdrowionego lekarza, odkrywałyśmy równocześnie dar i moc modlitwy wstawienniczej, która nieodłącznie towarzyszyła ocalonemu mężczyźnie. Doktor Eben, tytułowy bohater książki, pozostawał bowiem przez tydzień w głębokiej śpiączce z minimalnymi szansami na wyleczenie. Jego mózg praktycznie przestał funkcjonować, a ciało nie reagowało na żadne bodźce. Kiedy jego świadomość utonęła w mroku, stało się coś, czego jako naukowiec nie mógł przewidzieć, mimo że wcześniej przez wiele lat prowadził naukowe badania dotyczące pracy mózgu.

Książka robi ogromne wrażenie nawet na najbardziej zagorzałych sceptykach. Dla nas było to również nowe i ciekawe doświadczenie, pomimo że na temat życia po życiu wydano już wiele publikacji. Czas tak szybko płynie więc już planujemy termin następnego spotkania przy gorącej herbacie i ciasteczkach. Wiadomo, że aromatyczna kawa i herbata najlepiej smakują w doborowym towarzystwie. Tym razem lektura nie przypadła wszystkim do gustu, a niektóre opinie były bardzo podzielone i przybrały nieco krytyczny charakter. Pomimo to z przyjemnością informuję interesowanych, że szanujemy każde, nawet skrajnie odmienne zdanie czytelnika. Ośmielę się również przywołać na pamięć cytat pochodzący ze złotego skarbca literatury polskiej, jaki usłyszałam przed laty na lekcjach języka polskiego, a który wciąż żyje w mojej pamięci, a mianowicie.: Książka to nierozdzielny towarzysz, przyjaciel bez interesu, domownik bez naprzykrzania (pozdrawiam wszystkich nauczycieli i wychowawców). Co się zaś tyczy zasadniczego wątku dyskusji to przypomnę po raz kolejny, że nasze przemyślenia nie dają nam pewności, a tym bardziej prawa do formułowania gotowych odpowiedzi na trudne pytania dotyczące cierpienia, chorób i wojen. Są to pytania wciąż aktualne i nurtujące człowieka od zawsze i w każdym czasie, lecz niechaj nadal pozostaną otwarte na wszystkie tajemnice, również te najgłębiej przez nas skrywane. To księgi naszego życia pisane tu i teraz, a może kiedyś [...]?.

Szanowni czytelnicy przytoczę fragment książki, który pozostawiam Waszej ocenie?

„Problem ten jest tak zawiły, iż zdaniem niektórych myślicieli odpowiedź wykracza poza granice nauki. Moim zdaniem fakt, że leży on poza obecnymi granicami nauki, w żaden sposób nie umniejsza wagi zjawiska świadomości, wręcz przeciwnie, stanowi wskazówkę co do jej niesamowicie ważnej roli we wszechświecie. Ponad czterystuletnia dominacja naukowych metod badawczych zakorzenionych jedynie w krainie fizyki przyczyniła się do powstania poważnego problemu: straciliśmy kontakt z głęboką tajemnicą kluczową dla naszego istnienia- z naszą świadomością. Pod różnymi nazwami można ją znaleźć w różnych światopoglądach. Stanowiła centralny element religii przed- nowoczesnych, lecz utraciliśmy ją w naszej świeckiej zachodniej kulturze, coraz bardziej zakochując się w potędze nowoczesnej nauki i technologii. Mimo niezaprzeczalnych sukcesów cywilizacji zachodniej świat zapłacił wysoką cenę w postaci utraty najważniejszego elementu istnienia: ludzkiego ducha. Ciemne strony zaawansowanych technologii, wojny, bezmyślne zabijanie, samobójstwa, problemy nękające miasta, problemy ekologiczne, katastrofalne zmiany klimatu, polaryzacja zasobów gospodarczych są złe. Ale o wiele gorsze jest skupienie się wyłącznie na wykładniczym postępie naukowym i technicznym. Wielu z nas straciło poczucie sensu życia, radość i świadomość, jak nasze życie wpasowuje się w wielki plan istnienia na całą wieczność. Konwencjonalna nauka nie radzi sobie z pytaniami dotyczącymi duszy, życia pozagrobowego i nieba”.

G. Serafin